piątek, 27 lutego 2015

Sobota I tygodnia Wielkiego Postu



Czy można odróżnić chrześcijanina od ogółu ludzi? Czy my w ogóle mamy się różnić od innych? Wtopieni w świat i kulturę jednak inni. Jesteśmy wezwani do czegoś co rzeczywiście ma nas odróżniać od tych, którzy w swoim życiu nie spotkali Chrystusa.

ZNAK JONASZA - WOŁAJ

Piątek pierwszego tygodnia


Pamiętam jak kiedyś będąc jeszcze w Toruniu uczestniczyłem w Eucharystii sprawowanej wraz ze wspólnotą neokatechumenalną. Usłyszałem tam słowa, które tak często odmawiam, którymi się modlę, a jako dla redemptorysty słowa tego psalmu powinny być bliskie i zrozumiałe. Jeśli zachowasz pamięć o grzechach Panie, któż z nas się ostoi. Któż z nas będzie żył, któż z nas będzie miał szansę na Niebo, jeżeli Bóg zatrzyma, zachowa pamięć o moim grzechu, którego przecież mało nie jest i nie jest w żadnej mierze powodem do chluby. Ta prawda jest druzgocząca i niezwykle mocna, ale też dająca nadzieję. Paweł, apostoł powie, że zapłatą za grzech jest śmierć. Umieram więc tylko na swój koszt, dzięki moim wyborom. Jeżeli jednak Bóg chciałby pamiętać o moim grzechu to czy byłby ktoś choć jeden na ziemi z żyjących. On nie pamięta naszych win i grzechów, bo u Niego jest obfite, odkupienie, u Niego jest łaska, a ja całą swoją ufność w Nim pokładam. Kiedyś zupełnie opatrznościowo wpadła w moje ręce książka, myśli jednej z mistyczek. Przeczytałem tam jedną z myśli, która mówi, że człowiek gdy styka się z grzechem, ze złem to zło przelewa się dalej na drugiego człowieka, wspólnotę itd. I tak jest zło powoduje w człowieku agresję, której nie chowa, nie anuluje jej dopóki się na kimś nie wyleje na kogoś tego zła. Natomiast zło gdy spotyka się z Bogiem znika zupełnie, spala się w ogniu miłości. Jedynym sposobem unikania grzechu jest oddanie go Bogu. W żadnej mierze nie wolno mi samemu się zmagać z grzechem, bo upadnę jeszcze niżej i jeszcze gorzej polegnę w swym nieszczęściu.

czwartek, 26 lutego 2015

Czwartek I tygodnia Wielkiego Postu



Minęło już wiele dni naszej wędrówki. Padło już wiele słów, którymi Bóg dzięki Kościołowi nakarmił nasze serca. Wiele czasu każdy z nas zapewne spędził już na modlitwie i medytacji. Podjęte są postanowienia i trud wypełniania ich. Po tygodniu wielu z nas może powiedzieć o podejmowanym trudzie poznawania siebie samego w świetle Bożego słowa, poznawania dobrych i złych stron każdego z nas. Tak wygląda prawdziwa droga po pustyni. Jest to droga w skwarze i upale i pełna niebezpieczeństw, droga trudna, gdzie każdy krok graniczy z cudem.

środa, 25 lutego 2015

ZNAK JONASZA - WSTAŃ

Środa I tygodnia Wielkiego Postu



Mija już tydzień naszej wędrówki paschalnej wędrówki. Za nami podjęte postanowienia i konkretne kroki. Z każdym dniem coraz bliżej mety. Jest taka dieta, bardzo surowa po której widoczne są efekty już po tygodniu i człowiek tak bardzo się cieszy ze swoich efektów, a przychodzi drugi i trzeci tydzień, gdzie się nie schudnie ani grama. Jest wtedy taka pokusa, by skończyć z tą dietą. Tak też jest z naszym życiem duchowym. Bardzo widoczne jest to przy naszych postanowieniach wielkopostnych. Jakże bardzo łatwo wtedy jest zejść z tej właściwej drogi i skusić się, by iść ścieżką bez przeszkód i trudności. Ta pokusa dotyka dziś wszystkich ludzi. Obecne pokolenie młodych też zwykło się nazywać "mięczakami", którzy boją się trudności i cierpienia w życiu, a gdy to ich spotyka nie umieją sobie poradzić z życiem i odbierają sobie życie. I to jest jedno spojrzenie. 

wtorek, 24 lutego 2015

Wtorek I tygodnia Wielkiego Postu



Bóg nie rzuca słów na wiatr. Jego słowo, każde słowo, ma ogromną moc. Cokolwiek wyrzeknie to się dzieje. Tak też jest z tym, gdy mówi do nas jak mamy się do Niego zwracać. Skoro mówi, że jest dla nas Ojcem to nim rzeczywiście jest. To jest tak bardzo oczywiste.

poniedziałek, 23 lutego 2015

Poniedziałek I tygodnia Wielkiego Postu



Gdy czytam dzisiejsze słowo Boże to uderza mnie jeden podstawowy fakt. Jezus w czasie naszej wędrówki nie wymaga nie wiadomo czego, nie wymaga rzeczy niemożliwych. Pośród naszych postanowień wielkopostnych wybieramy często ciężkie umartwienia, które podkreślają tak naprawdę naszą osobowość i naszą siłę woli. Słowo Boże w sposób cudowny i niesamowity wskazuje nam w tym czasie na bliźniego. Ten temat przewija się od początku czasu wielkiego postu, a skoro tak się powtarza to myślę, że jest jednym z ważniejszych. Mogę podejmować poważne postanowienia, ale czy poprzez to spotkam się z Bogiem? Czy taki post jest miły Jemu? Jeszcze jest czas na przepakowanie bagażów i wybranie tego co jest najważniejsze. Muszę stale pamiętać, że ja mam się przygotować do świąt Wielkanocnych. I muszę pamiętać, że to Bóg zwycięża w moim życiu, a nie ja!

niedziela, 22 lutego 2015

ZNAK JONASZA - SPOKOJNY SEN

I NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU (II)

Jezus wychodzi na pustynię. Każdego roku słyszymy, że Wielki Post to pustynia. On idzie na pustynie napełniony Duchem Świętym. Nim wyruszył w pustynne miejsce poszedł nad Jordan, by przyjąć chrzest z rąk Janowych i tam słyszy, że jest umiłowanym Synem.  Usłyszał, że Bóg kocha Go nieskończenie. Żeby dobrze przeżyć ten czas i wytrwać w postanowieniach – trzeba najpierw poczuć się umiłowanym przez Boga i to nieskończenie umiłowanym. Bez tego przegram ten post.

Chyba, że jestem lepszy od Jezusa?

Umocniony Duchem idzie na pustynię. Idzie tam na 40 dni – samotności, bezczynności, milczenia opuszczenia, braku życia, na ziemię nieprzychylną, gdzie siedlisko swoje mają demony. 40 dni, gdy cichnie świat zewnętrzny, a coraz bardziej krzyczy wnętrze człowieka. 40 dni uporczywego trwania na przekór temu wszystkiemu co wokół – upałowi i zimnu, głodowi, brakowi schronienia. Długi ciąg dni, których treścią jest nie walka a pustka. To był czas na przemyślenie tych słów z nad Jordanu. I gdy mija ten czas i Jezus odczuwa głód i nie ma sił się bronić to właśnie wtedy przystępuje do Niego szatan. I tu dopiero zaczyna się post – prawdziwy post.

Post to nie retusz czy poprawienie makijażu, ale to zmierzenie się z tym wszystkim co jest głęboko w nas i co nas niszczy od środka.

Co diabeł mówi do Jezusa? Czym Go kusi?

Gdy mówi zamień te kamienie w chleb to chce powiedzieć Mu – masz taką władzę. On i teraz nas tym kusi – władzą, siłą, pokazaniem jacy jesteśmy świetni i bezwzględni w ocenianiu innych. To jest nasza pogarda dla słabości i inności. To jest nasza wyższość lub celebrowanie przebaczenia w nieskończoność. To jest też pokusa pokazania sobie jacy jesteśmy mocni w naszych postanowieniach. Chcemy być silni, a Jezus był słaby. Może chce być lepszy od Jezusa?

Gdy diabeł mówi rzuć się w dół to kusi nas sensacją. To jest ten post, to jest tak książka, to są te kazania – w tym roku się nawrócę i czekam na błysk, a może to, a może tamto. Gubimy serce. Biegamy od kościoła do kościoła. Wszystko jest ważne. Wszędzie muszę być. Wszystkie rekolekcje muszę zaliczyć. Jezus nie ulega tej pokusie. Czy ja chcę być lepszy?

Gdy diabeł mówi, by mu oddać pokłon to mówi nam o naszej pysze. Dotyka naszego poczucia wartości. Ciągle tą wartość próbujemy sobie udowadniać. My jesteśmy świetni! Naszej pysze można pomniki stawiać. A gdzie jest w tym wszystkim Bóg?

Ta ewangelia to nie jest opowieść o nie jedzeniu cukierków czy o rzuceniu palenia albo o nieoglądaniu telewizji. To jest zmierzenie się z samym sobą i z tym co we mnie głęboko. Kluczem, by to zwyciężyć jest wydarzenie, które dokonało się w rzece Jordan. Kluczem dobrego przeżycia postu jest przeżycie Jordanu. Chyba, że tego nie potrzebujesz, bo jesteś lepszy od Jezusa…



Marek Krzyżkowski CSsR

I NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU (I)



Pierwszy człowiek został wygnany z raju i wyruszył na pustynię i Jezus dziś wychodzi na tę pustynię, by się ze mną spotkać. Jeżeli chcę spotkać Jezusa żywego i prawdziwego to powinienem wyruszyć nie do pałacu, zamków czy pięknych domów, ale na pustynię. Wyruszyć na pustynię mojego serca, bo tam czeka na mnie Jezus. Na pustyni wobec prób i momentów krytycznych staję przed sobą w prawdzie, tak też staję przed bliźnim i przed Bogiem. Na pustyni poznaję kim naprawdę jestem. Niestety ta wędrówka pokaże mi moją słabość i to w sensie bardzo dosłownym i wyrazistym. To podejmowany trud i wyrzeczenie pokaże mi kim tak naprawdę jestem, jaki jestem i na ile jestem człowiekiem. 

sobota, 21 lutego 2015

Sobota po popielcu



W ostatni dzień tygodnia przed I niedzielą Wielkiego Postu otrzymujemy kolejne wskazówki do naszej wędrówki. Po tym jak mamy uznać naszą grzeszność i ludzką słabość, wziąć krzyż i zostawić wszystko ze względu na Jezusa, kolejnym krokiem jest pozbycie się takiego zadufania w sobie i świadomości doskonałości i nieomylności oraz walki o siebie, drugiego, a to wszystko ma prowadzić do Boga. 

czwartek, 19 lutego 2015

Piątek po popielcu



Są różne metody postu i różne szkoły przeżywania tego czasu. Dzisiejsze słowo, które nam Bóg daje ukazuje właściwy kierunek tego czasu. Wiele razy podejmujemy umartwienia. Z życia wiem, że często tak jest, że gdy pościłem to chodziłem zły i z ponurą twarzą - bez kija nie podchodź. Umartwiamy siebie a jednocześnie innych swoim przykrym zachowaniem. Nie o to jednak chodzi w poście. Ważne jest byśmy dzisiejsze słowa z księgi proroka Izajasza umieli powiązać z ewangelią usłyszaną w Środę Popielcową. Czym zatem jest ten czas i jak dobrze go przeżyć. Wielki Post to czas walki. Prorok Izajasz wzywa do krzyku i wołania z całych sił. Dziś na pewno zostałby wyśmiany przez media za te słowa. Wytknij grzechy i wszelkie nieposłuszeństwa. Zero kompromisu, białe nie jest czarne. Chrześcijanin to nie człowiek kompromisu, ale wierności. Dziś gdy tak ktoś mówi to od razu jest oskarżony o politykowanie i nazwany moherowym beretem.

środa, 18 lutego 2015

Czwartek po Popielcu



Na początku naszej wędrówki Bóg stawia każdemu z nas fundamentalne pytanie i jednocześnie zadanie. Kim jestem przez to co robię w życiu? Co jest dla mnie najważniejsze? Co jest moim skarbem, drogocenną perłą? Wreszcie co lub kto wypełnia moje serce, co lub kto nadaje rytm temu sercu? Kto jest moim Bogiem i w jakiego Boga wierzę. Nie można wyruszyć w tak poważną podróż przez Wielki Post bez zadania tych pytań i udzielenia na nich odpowiedzi. Nie można i bez nich nie ma sensu gdziekolwiek się wybierać.

Znak Jonasza - o człowieku gołębiu

ŚRODA POPIELCOWA




Powiedz mi jak przeżywasz Wielki Post a powiem ci jakim naprawdę jesteś chrześcijaninem. To pytanie zadaję najpierw sobie, a następnie Tobie drogi bracie, siostro. Pośród wielu metod ascetycznych, które proponuje nam Kościół na ten czas niewątpliwie najpiękniejszą drogą jest zasłuchanie się w Boże Słowo, które rozrywa nie szaty, ale nasze serca.