niedziela, 22 lutego 2015

I NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU (II)

Jezus wychodzi na pustynię. Każdego roku słyszymy, że Wielki Post to pustynia. On idzie na pustynie napełniony Duchem Świętym. Nim wyruszył w pustynne miejsce poszedł nad Jordan, by przyjąć chrzest z rąk Janowych i tam słyszy, że jest umiłowanym Synem.  Usłyszał, że Bóg kocha Go nieskończenie. Żeby dobrze przeżyć ten czas i wytrwać w postanowieniach – trzeba najpierw poczuć się umiłowanym przez Boga i to nieskończenie umiłowanym. Bez tego przegram ten post.

Chyba, że jestem lepszy od Jezusa?

Umocniony Duchem idzie na pustynię. Idzie tam na 40 dni – samotności, bezczynności, milczenia opuszczenia, braku życia, na ziemię nieprzychylną, gdzie siedlisko swoje mają demony. 40 dni, gdy cichnie świat zewnętrzny, a coraz bardziej krzyczy wnętrze człowieka. 40 dni uporczywego trwania na przekór temu wszystkiemu co wokół – upałowi i zimnu, głodowi, brakowi schronienia. Długi ciąg dni, których treścią jest nie walka a pustka. To był czas na przemyślenie tych słów z nad Jordanu. I gdy mija ten czas i Jezus odczuwa głód i nie ma sił się bronić to właśnie wtedy przystępuje do Niego szatan. I tu dopiero zaczyna się post – prawdziwy post.

Post to nie retusz czy poprawienie makijażu, ale to zmierzenie się z tym wszystkim co jest głęboko w nas i co nas niszczy od środka.

Co diabeł mówi do Jezusa? Czym Go kusi?

Gdy mówi zamień te kamienie w chleb to chce powiedzieć Mu – masz taką władzę. On i teraz nas tym kusi – władzą, siłą, pokazaniem jacy jesteśmy świetni i bezwzględni w ocenianiu innych. To jest nasza pogarda dla słabości i inności. To jest nasza wyższość lub celebrowanie przebaczenia w nieskończoność. To jest też pokusa pokazania sobie jacy jesteśmy mocni w naszych postanowieniach. Chcemy być silni, a Jezus był słaby. Może chce być lepszy od Jezusa?

Gdy diabeł mówi rzuć się w dół to kusi nas sensacją. To jest ten post, to jest tak książka, to są te kazania – w tym roku się nawrócę i czekam na błysk, a może to, a może tamto. Gubimy serce. Biegamy od kościoła do kościoła. Wszystko jest ważne. Wszędzie muszę być. Wszystkie rekolekcje muszę zaliczyć. Jezus nie ulega tej pokusie. Czy ja chcę być lepszy?

Gdy diabeł mówi, by mu oddać pokłon to mówi nam o naszej pysze. Dotyka naszego poczucia wartości. Ciągle tą wartość próbujemy sobie udowadniać. My jesteśmy świetni! Naszej pysze można pomniki stawiać. A gdzie jest w tym wszystkim Bóg?

Ta ewangelia to nie jest opowieść o nie jedzeniu cukierków czy o rzuceniu palenia albo o nieoglądaniu telewizji. To jest zmierzenie się z samym sobą i z tym co we mnie głęboko. Kluczem, by to zwyciężyć jest wydarzenie, które dokonało się w rzece Jordan. Kluczem dobrego przeżycia postu jest przeżycie Jordanu. Chyba, że tego nie potrzebujesz, bo jesteś lepszy od Jezusa…



Marek Krzyżkowski CSsR

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz