piątek, 27 marca 2015

Piątek w V tygodniu Wielkiego Postu



Gdy czujesz się samotny i opuszczony, zdradzony i niezrozumiany, wyśmiany przez najbliższych i odrzucony - popatrz na Jezusa.
Przychodzi do swoich i chce wejść z nimi dialog. Niestety jak to bywa i dziś - oni Go nie słuchają i mają tylko swoją "prawdę". Niby studiują Pismo, niby są wykształceni i posiadają pewien zasób wiedzy, ale wykorzystują ją tylko na swoje potrzeby. Nie umieją rozmawiać i zamknięci są na argumenty drugich, a w tym przypadku na argumenty Jezusa. Przypomina mi się tu szkoła i zachowanie uczniów liceum, którzy przyjmują czasem (bardzo często) taką postawę wobec nauczyciela, a tym bardziej katechety. Szkoła jednak jest obrazem tego co dzieje się w naszych domach. Chcemy być mądrzejsi nawet od samego Boga.

Takie niezrozumienie dotyka i spotyka każdego z nas. Najbardziej boli niezrozumienie przez najbliższych i brak tych, którzy powinni być blisko nas. Jezus w takiej sytuacji odsuwa się, przezwycięża ich nienawiść swoim spokojem i udaje się na miejsce, gdzie nastąpiła działalność początkowa, gdzie przyjął chrzest z rąk Jana. Czasem trzeba na wrócić do początku, by nie dać się porwać sile złego. Czasem trzeba powrócić do źródła i iść w stronę strumienia, by nie zgubić szlaku. Czasem trzeba z czegoś zrezygnować, opuścić, odpuścić, by móc zacząć życie od nowa. Pascha to nowe życie. Nim wkroczymy w tą nowość trzeba nam zawrócić gdyśmy mogli zajść za daleko. Trzeba zwyczajnie odejść od tego co pozorne, aby zobaczyć i doświadczyć tego co realne. To może być trudne i takie musi być, ale w każdej chwili trzeba nam wołać za prorokiem Jeremiaszem (który doświadczył wielkiego odrzucenia ze strony najbliższych i zdrady od tych, których kochał): Pan jest przy mnie, On moim mocarzem, dlatego przegrają ci, którzy walczą ze mną. Wołaj też dziś razem z psalmistą: Tyś moją mocą, tarczą i obroną, nie mam się czego bać!

Marek Krzyżkowski CSsR

1 komentarz: