Złotym środkiem na owocną wędrówkę i na całe życie jest wierność Bożemu Słowu. Ten kto strzeże je z całych swych sił i dla kogo staje się ono mądrością i umiejętnością z pewnością dotrze do celu szczęśliwie.
Ważne by chcieć to słowo usłyszeć. Warunkiem jest pragnienie i tęsknota. To jest pierwszy krok. Kolejny krok wytyczony jest już nie tyle moim "chceniem" ile dokonaniem czynu sięgnięcia po te słowo. Tu przypomina mi się pytanie, które kiedyś zadał nam nauczyciel gdy uczyliśmy się grać na gitarze-chcecie czy zamierzacie się nauczyć grać? - po czasie wyszło, że m.in. ja tylko chciałem, bo koniec końców się nie nauczyłem, więc pozostały tylko chęci bez konkretnych kroków. Gdy pragnę i dokonuję wyboru, zaczynam wsłuchiwać się w to słowo to ważne jest bym również chciał je usłyszeć z całym swym bogactwem, bym chciał usłyszeć to, co Bóg chce mi powiedzieć, a nie to co ja chce usłyszeć - z całą prawdą i mocą. A to jest strasznie trudne - chcieć bardziej tego, co chce Bóg niż ja sam chce.
Później następuje wchodzenie w głębokość mego serca i dokonywania konfrontacji słowa z moim życiem. Bóg swoim słowem chce prześwietlić moje serce i je uzdrowić, uczynić nowym. Potem zostaje modlitwa i życie. Modlitwa, bo cenną i niezmiernie priorytetową rzeczą jest bym nie zniekształcił usłyszanego słowa swoim życiem czy nauczaniem, bym swoimi wyborami nie zmienił ani najmniejszej litery w słowie, bym go nie zniweczył. Trzeba więc nam się stale wsłuchiwać i tym żyć - na serio, bez udawania.
Chcesz dotrzeć do celu, chcesz dobrze i owocnie przygotować się do Paschy w tym Wielkim Poście -słuchaj Boga-On wskaże ci drogę, choćbyś nawet był/a na rozstaju dróg-On wskaże ci kierunek. O to dziś prośmy Pana!
Marek Krzyżkowski CSsR
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz